"Belfer" w wykonaniu Wojciecha Pszoniaka - w piątek na deskach Teatru Lalek Pleciuga. To pierwszy z cyklu świetnych monodramów, na jakie sprowadza do Szczecina aktor Henryk Gęsikowski.
- Nie każdego stać na stworzenie monodramu, bo to jest strasznie trudna forma teatru - mówi Gęsikowski. - Nie ma partnerów, z którymi można na scenie dzielić trud i ogromną odpowiedzialność, żeby przez godzinę skupić uwagę publiczności na sobie. Najczęściej biorą się za niego ludzie z dorobkiem. Wojciech Pszoniak, jeden z najsłynniejszych polskich aktorów, po monodram sięgnął dopiero w 2004 r. Wybrał sztukę "Belfer" belgijskiego pisarza Jeana Pierre'a Dopagne, bo opowiada on o jednym z najpoważniejszych problemów współczesnego świata - zaniku autorytetów. Ten spektakl to poruszające wyznanie nauczyciela literatury - idealisty, któremu przyszło codziennie zmagać się z tzw. trudną młodzieżą. Praca, którą podjął w poczuciu misji, zamienia się w grę nerwów, niemal w szkołę przetrwania. W jednym z wywiadów Pszoniak tak mówił o "Belfrze": "Ta sztuka jest doskonałą okazją do rozmowy o naszej współczesności, o relacjach między mł