Kto przyzwyczaił się, że nowy sezon teatralny inaugurowany jest - z niniejszym czy większym poślizgiem czasowym - jakąś premierą, w tym sezonie szczecińskich teatrów dramatycznych nie znajdzie potwierdzenia dla swych oczekiwań.
Zarówno Polski, jak i Współczesny przygotowują się do sezonu w miarę sił i środków - gospodarować więc muszą nimi oszczędnie. Na premiery poczekamy więc do listopada. Prawdopodobnie wtedy właśnie na deskach Teatru Współczesnego zobaczymy "Kubusia Fatalistę i jego pana" w reżyserii Rudolfa Zioło. Przedstawienie zapowiada się atrakcyjnie, bo wieloznaczny, wielosmakowy tekst Diderota - na scenie już sprawdzony (patrz choćby rewelacyjny spektakl w Teatrze Dramatycznym w Warszawie lat 70.) - interesująco wpisuje się w nasze czasy, a Zioło, o czym świadczą ostatnie inscenizacje, jest w świetnej formie. Inną premierą Współczesnego - związaną też z premierą... nowej sceny (na deptaku Bogusława) ma być "Napis" Geralda Sibleyrasa, wielki przebój francuskich scen, w reżyserii Anny Augustynowicz. W Polskim pierwszą premierą będzie kontynuacja farsy "Mayday" - bijącej od lat rekordy powodzenia (w całej Polsce i Szczecinie, gdzie odbędzie się wkró