EN

19.06.2015 Wersja do druku

Szczecin. Prapremiera w Teatrze Współczesnym

Jedna godzina z życia bohatera, któremu świat wali się na głowę. W sobotę w Teatrze Współczesnym Norbert Rakowski wystawi "Godzinę spokoju" Floriana Zellera.

Sobotnie przedpołudnie. Michel (Konrad Pawicki), facet około czterdziestki, chce znaleźć godzinę dla siebie, 3600 sekund absolutnej ciszy, żeby posłuchać płyty, którą po długich staraniach udało mu się zdobyć. I to się nie udaje. Świat wali mu się na głowę. Bo teraz koniecznie chcą z nim rozmawiać: żona, syn, kochanka, przyjaciel, a nawet sąsiad; osaczając go niewygodnymi sprawami. - To jest człowiek, który usiłuje być dobrym dla wszystkich, spełnić wymagania innych, być świetnym mężem, kochankiem, ojcem, a jednocześnie pragnie chwali spokoju, odrobiny przestrzeni dla siebie - mówi o swoim bohaterze Konrad Pawicki. - Mamy jej coraz mniej. Jesteśmy coraz bardziej osaczani przez rzeczy, ludzi, którzy ciągle czegoś od nas chcą. Sam bohater, próbując sobie z tym światem poradzić, jest nieszczęśliwy, zagubiony, bezradny. Jest postacią tragiczną. - Ta "godzina spokoju", w której wszystko się zawala, odkrywa, jak rujnuje się świat, bo bo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Godzina spokoju, żeby posłuchać płyty

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Szczecin nr 141

Autor:

Ewa Podgajna

Data:

19.06.2015

Realizacje repertuarowe