Zapowiada się niezwykle interesująco. "Kawaler srebrnej róży" Richarda Straussa to lekka, ale muzycznie wyrafinowana opera komiczna.
To tytuł pod wieloma względami intrygujący. Zaliczany do twórców wybitnych Richard Strauss jest w polskiej operze rzadko wystawiany. Jego dzieła są niezwykle wymagające, zarówno dla wykonawców, jak i słuchaczy. Tak jest i z "Kawalerem srebrnej róży", który choć jest uroczą komedią, wymaga niezwykłej precyzji i wysiłku, zwłaszcza od "smyczkowych" w orkiestrze. Strauss w tym dziele nawiązuje do mistrza tego typu utworów, Mozarta. Z atmosferą intryg, pikanterii, pozornych uciech i zabaw, pod którą kryją się rozważania na temat miłości i przemijania. Szczecińskie przedstawienie przygotowuje polsko-niemiecki zespół artystów, pod kierunkiem pochodzącego z Niemiec reżysera Güntera Mayra (trzy lata temu pracował nad "Kawalerem srebrnej róży" w Operze Bałtyckiej). Kierownikiem muzycznym jest Warcisław Kunc [na zdjęciu]. Elegancką tradycją dyrektorowania Kunca jest, że pierwsza premiera w roku to tzw. VIP premiera dedykowana osobistościom z