Na deskach Teatru Współczesnego od soboty jedna z najsłynniejszych książek dla dzieci - o przygodach Piotrusia Pana. Jej bohaterowie naprawdę będą w teatrze latać.
- Pierwszy raz z Michałem Buszewiczem (autor adaptacji słynnej powieści Jamesa Matthew Barriego - red.) wystawiamy bajkę - mówi reżyserka Ewelina Marciniak (jej "Amatorki" Elfride Jelinek z Teatru Wybrzeże w Gdańsku dostały w ubiegłym roku nagrodę jury festiwalu Kontrapunkt w Szczecinie). - To będzie przedstawienie o niedojrzałości, o tym, czym jest dorosłość, jak "hodujemy" dzieci. W naszym przedstawieniu nikt nie wyszedł z gniazda. Rodzice też w nim są takim upupionym społeczeństwem. - To jest powieść, która w punkcie wyjścia kojarzy się z bardzo wieloma rzeczami, ale kojarzy się bardzo stereotypowo. Chcieliśmy to przełamać - dodaje Michał Buszewicz. - "Piotruś Pan" jest o ucieczce, o tym, że z domu czasem fajnie się wymiksować w inne rejony. Dla mnie ta opowieść o tym, że niesamowite napięcie wiąże się z dorastaniem. Na ile jesteśmy w stanie wyrzec się pewnego układu rodzic - dziecko, powiedzieć "OK, jestem dorosły". Rodziców