Zapowiadany jako najmocniejszy punkt festiwalu występ niemieckiego teatru Antagon okazał się nie aż taką rewelacją. Jego występ mogą przyćmić sobotnie [9 lipca] prezentacje.
Pokazane w czwartek [7 lipca] późnym wieczorem "Time Out" [na zdjęciu] teatru Antagon okazało się widowiskiem totalnym. Ale nie wystarczy zintensyfikowanie efektów (wyjątkowo długie szczudła, akrobacje, ogień i efekty pirotechniczne, muzyka na żywo, multimedia), żeby powstało widowisko nie tylko efektowne, ale też na tyle ekscytujące, by było też poruszające, dające do myślenia, stawiające poważne pytania o przyszłość świata (a w nim problem ucisku czy opozycji cywilizacji i natury). W sobotę zobaczymy kolejne trzy duże spektakle. Legendarny rosyjski teatr Derevo (dziś z siedzibą w Dreźnie), który dawno już nie gościł w Szczecinie, przywozi spektakl "Arkan..." - historię Pierrota, który umawia się ze Śmiercią, że będzie mógł zobaczyć swoje wielokrotne egzekucje. - To przewrotna i zaskakująca opowieść o tym, jak trudno jest umrzeć, gdy się jest komediantem - mówi Zygmunt Duczyński, dyrektor Teatru Kana. Spektakl nie ma jednorodn