Rzecz o barbarzyńcach, utartych schematach, kalkach, którymi posługujemy się w relacjach z innymi, oraz o względności postrzegania. Teatr Polski pokaże pierwszą w tym sezonie premierę: "Noc, czyli słowiańsko-germańska tragifarsa medyczna" Andrzeja Stasiuka.
Tekst powstał w 2005 r. Nietypowy jak na Stasiuka, bo to dramat. Jeden z dwóch, jakie w ogóle napisał. Fabuła jest pozornie prosta. Polski złodziej zostaje zastrzelony przez niemieckiego jubilera podczas próby kradzieży. Ale bogaty właściciel sklepu (w tej roli Jacek Polaczek) dostaje podczas napadu zawału. Lekarze decydują się na przeszczep serce zastrzelonego Polaka. Ale sprawy się komplikują. Z ciała zmarłego wydobywa się dusza (grana przez Dorotę Chrulską), bohaterowie odwiedzają stypę, przechodzą do innych rzeczywistości. - W nocy wszystko jest bardziej dziwne, niesamowite, metafizyczne - mówi Julia Wernio, reżyserka sztuki. - Wydarzenia wymykają się racjonalności, sen miesza się z rzeczywistością. Fabuła jest tu pretekstem do pokazania uniwersalnych prawd o nas samych, o schematach, o postrzeganiu drugiego człowieka. - Ten tekst jest do bólu prawdziwy - mówi Krzysztof Bauman, który wciela się w rolę ciała zastrzelonego złodzieja. - Jes