Mamy za niski poziom wydatków na kulturę. A projektowany na tę sferę budżet znów jest nierozwojowy i niekulturotwórczy. Niecałe 24 mln ma wydać w tym roku Szczecin na kulturę. To zaledwie 1,87 proc. budżetu miasta i mniej niż w roku minionym (było 2,01 proc.).
Miejskie wydatki na kulturę w ostatnich latach to ok. 2 proc. budżetu, podczas gdy inne miasta wydają na nią zwykle 3-4 proc. Jesteśmy daleko za Poznaniem, który przeznaczy na podległe mu instytucje kultury 4,54 proc. z budżetu, ale też za Bydgoszczą (2,8 proc.) i Koszalinem (6,1 proc.). W liczbach bezwzględnych te porównania także są wymowne: Poznań w 2007 roku wyda na przeżycia duchowe 57,8 mln zł, a cztery razy mniejszy od Szczecina Koszalin 19,5 mln.. Oczywiście, przekłada się to na wysokość dotacji, a tym samym warunki pracy instytucji kulturalnych. Szczeciński Teatr Współczesny ma w budżecie zarezerwowaną dotację 4 mln, jego odpowiednik w Poznaniu, Teatr Polski 5,24 mln zł. W przypadku scen lalkowych, które w wybranych przez nas do porównania miast są dwie, Teatr Animacji w Poznaniu dostanie 2,93 mln, a szczecińska Pleciuga 2,2 mln. Miejski budżet kulturalny jest budżetem przetrwania, który nie pozwoli zginąć, ale też nie da się rozw