Warcisław Kunc, dyrektor Opery na Zamku, usłyszał od zarządu województwa, że albo porozumie się z właścicielem budynku po dawnym kinie, albo będzie miał "objazdowe kino", czyli operę podróżującą po regionie, albo namiocik, albo scenę w Policach czy Goleniowie - mówi wicemarszałek Witold Jabłoński, z którym rozmawia Ewa Podgajna z Gazety Wyborczej - Szczecin.
Opera na Zamku potrzebuje tymczasowej siedziby na czas remontu swoich pomieszczeń na Zamku Książąt Pomorskich. Zarząd województwa już w ubiegłym roku postanowił, że będzie to budynek dawnego kina Colosseum przy ul. 5 lipca. Kilka dni temu dowiedzieliśmy się jednak, że właściciel Colosseum (firma Euro Centrum Pomerania) o ponad 70 proc. podniósł proponowaną wcześniej kwotę czynszu za wynajem lokalu (z tych pieniędzy miały być też pokryte koszty adaptacji kina na potrzeby opery). Zarząd województwa tyle płacić nie chce. *** Rozmowa z wicemarszałkiem Witoldem Jabłońskim Ewa Podgajna: Mamy patową sytuację w sprawie tymczasowej siedziby dla Opery? Witold Jabłoński: Firma prywatna, która jest właścicielem budynku, dobrze wiedziała, ile mamy zapisane na ten cel w budżecie [w sumie przez dwa lata - tyle czasu ma trwać remont - planowano wydać 4 mln zł - red.]. Przekalkulowała sobie, że jeżeli mamy tyle, to może trzeba spróbować