Czy mamy prawo korzystać z cudzych nieszczęść, które sprzedajemy? - pyta reżyser Marcin Liber. W niedzielę w Teatrze Współczesnym premiera "Jak umierają słonie".
- Dziennikarzy, ale też ludzi teatru, zajmują życiorysy, które nie są szczęśliwe. Czy mamy prawo na bazie tych historii budować swo-je narracje, które sprzedajemy za bilet? - pyta Marcin Liber. Ale też dodaje: - Jeden z bohaterów spektaklu - Joshua - poprzez którego odwołujemy się do autentycznej osoby reżysera Joshuy Oppenheimera i jego dokumentu "Scena zbrodni" pyta publiczność "A wy jaki film chcielibyście oglądać?". Scenariusz "Jak umierają słonie" Magda Fertacz napisała na kanwie osobistych i poruszających książek Grażyny Jagielskiej - "Miłość z kamienia" i "Anioły jedzą trzy razy dziennie", w których opisała kulisy życia z reporterem wojennym. Żona Wojciecha Jagielskiego spędziła wiele miesięcy w szpitalu wojskowym z objawami skutków stresu bojowego. Reżyser: - Większość postaci, które pojawią się na scenie, w nawiedzonym domu głównej bohaterki z zespołem stresu pourazowego, to postaci tragiczne. Będzie wśród nich np. posta�