- Teatr to magiczna szczelina, przeniesienie do innego świata, czas na refleksję - mówi pani Marta, która z przyjaciółką ustawiły się do kasy Teatru Współczesnego jako pierwsze. O siódmej rano, z termosem kawy.
Kasa Teatru Współczesnego otworzyła się o godz. 9. Kolejka wyszła na ulicę u ustawiła się wzdłuż Wałów Chrobrego. Za 500 groszy scena proponowała widzom kolorową i dowcipną inscenizację "Pana Tadeusza" w reż. Ireny Jun, którą zagra w niedzielę o godz. 20. Kochamy teatr Panie, które ustawiły się pierwsze w kolejce przyszły pod teatr o siódmej rano, z termosem kawy. - Jest wiosna. Wszystko budzi się do życia a my chcemy się budzić w teatrze. To jest takie romantyczne. No i kochamy teatr- uśmiecha się Marta Wójcik - Uwielbiamy ten teatr, i tę reżyserkę i aktorów. Znamy ten spektakl. Tu jest zawsze świetna praca aktorska całego zespołu, a przy "Panu Tadeuszu" mają okazję się wszyscy pokazać - dodaje Kamila Rachuba. Jej szczególnie utkwiła postać Telimeny, którą gra Joanna Matuszak. - Gerwazy (Arkadiusz Buszko - red.) - dorzuca pani Marta. I tłumaczy, że teatr to magiczna szczelina, przeniesienie do innego świata, czas na refle