Od stycznia w Piwnicy przy Krypcie nie będzie można napić się kawy i piwa. Dyrekcja zamku nie przedłużyła umowy z dzierżawcą baru. Ten zapowiada, że zabierze ze sobą logo i nazwę miejsca.
Magdalena Janiszewska i jej ojciec Maciej, z Piwnicy przy Krypcie muszą wyprowadzić się we wtorek do godz. 16. Umowę mieli podpisaną do 30 grudnia. Tydzień przed świętami dyrektorka Zamku Książąt Pomorskich Wioletta Anders poinformowała ich, że dzierżawa nie zostanie przedłużona. - Staraliśmy się o przedłużenie umowy od trzech miesięcy - mówi Magdalena Janiszewska. - Na wysłane pisma nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Zostaliśmy potraktowani jak bufet działający przy zamku. Usłyszeliśmy, że w Szczecinie jest wystarczająco dużo pubów, a zamek nie jest dobrym miejscem na tego typu działalność. Piwnica umarła śmiercią tragiczną. Piwnica przy Krypcie powstała w 1990 r. z inicjatywy szczecińskich aktorów, muzyków i plastyków. Od początku odbywały się tu spektakle teatralne i kabaretowe, wieczory poetyckie, recitale oraz koncerty. Działał też bar. Wprowadziła w Szczecinie namiastkę piwnicznej, kabaretowej atmosfery (Czarny Kot Rudy p