EN

8.11.2004 Wersja do druku

Szczecin. Czkawka po odwołaniu Kunca

Zachodniopomorski marszałek najpierw wysłał na emeryturę, w atmosferze skandalu, długoletniego dyrektora Książnicy Pomorskiej. Teraz odwołuje szefa Opery na Zamku - niepokornego, często nie przebierającego w słowach Warcisława Kunca.

Kunc jest jeszcze zbyt młody na emeryturę, nawet wcześniejszą, pretekstem jest - podobnie jak w przypadku Krzywickiego, zarzut zadłużenia Opery. Oporni, choćby z największymi sukcesami, muszą odejść. Następców marszałek wybiera sam. Warcisław Kunc swój urząd pełnić będzie do końca roku. Nie przyjął propozycji narszałka objęcia funkcji dyrektora artystycznego. - Nie brakuje nam chętnych z całego kraju i są to wybitne nazwiska - pochwalił się wojewódzkim radnym Kazimierz Nowicki, członek Zarządu Województwa, odpowiedzialny od roku między innymi za sprawy kultury. Brak możliwości współpracy Powód odwołania Kunca wydaje się wtajemniczonym dość oczywisty - niepokora, brak liczenia się ze słowami ze strony odwoływanego. Kunc nie ukrywa niechęci wobec najważniejszego wojewódzkiego urzędu. Zarówno przed dziennikarzami, jak samymi zainteresowanymi. - Z tym zarządem nie jestem w stanie dalej współpracować - mówi Warcis

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Niepokorni muszą odejść

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Szczeciński nr 260/05-11-04

Autor:

Ewa Koszur

Data:

08.11.2004

Wątki tematyczne