Część firm, która chciała wziąć udział w przebudowie szczecińskiej Opery na Zamku, alarmuje, że dokumentacja zawierała wiele błędów. Czy to jeden z powodów kontroli projektu zleconej przez marszałka?
Remont Opery na Zamku jest podzielony na trzy etapy. Pierwszy (m.in. przebudowa widowni, proscenium, toalet, sali prób, budowa wind i akustyka) będzie kosztować 24 mln zł. Ok. 15 mln zł to środki unijne z RPO. Reszta środków pochodzi z budżetu województwa. Opera rozpisała już trzy przetargi na przebudowę. Pierwsze dwa (z grudnia i lutego) trzeba było unieważnić, bo wszystkie firmy zaoferowały za wysoką cenę. Trzeci wygrała szczecińska spółka Ineko. Jednak zarząd województwa zobowiązał w ubiegły wtorek dyrektora Warcisława Kunca do wstrzymania podpisania umowy do czasu zakończenia kontroli projektu przebudowy. Prowadzi ją wydział wdrażania RPO województwa zachodniopomorskiego, czyli komórka Urzędu Marszałkowskiego. Marszałek chce sprawdzić, dlaczego remont Opery się ślimaczy (pozwolenie na budowę zostało wydane we wrześniu) i jakie błędy popełniono w przygotowaniach do inwestycji. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że jednym z pow