Anna Augustynowicz pokaże w piątek premierę "Ślubu" Witolda Gombrowicza, w teatrze to jeden z najważniejszych obrazów Polaków. - Już się mówi, że to jedna z najbardziej znaczących premier jesieni w Polsce - donosi Kamila Paradowska, kierownik literacka Teatru Współczesnego.
- "Ślub" dla każdego jest o tym, o czym w nim rozmawia - mówi reżyserka Anna Augustynowicz. - Tekst napisany w czasie wojny, z perspektywy pobytu w obcym kraju [Gombrowicz przebywał wtedy w Argentynie - red.] mówi nam bardzo dużo o nas. Dotyczy pewnej materii mentalnej, naszego typowo polskiego imaginarium. Bada relacje w społeczeństwie na poziomie języka. Zaczyna się to od planu rodzinnego i pulsuje przez to, co nazywamy tworzeniem społeczności, ojczyzny. - Dla mnie najważniejsze są wszystkie te obszary, które przenosi język - dodaje Augustynowicz. - Henryk mówi, to nie my mówimy słowa, lecz słowa nas mówią. Próbuje zbadać za pomocą sceny to, co nam się mówi, to, czego nie kontrolujemy, to, nad czym nie panujemy, to, co jest w nas porywem wytworzonym przez afekt. Akcja sztuki Witolda Gombrowicza toczy się w podświadomości głównego bohatera, Henryka. W rodzinne strony wracają z frontu kompani - Henryk i Władzio. Jednak podczas ich nieobecnoś