- To tragikomedia o nas samych z wątkami, które wietrzą nasze głowy - mówi Anna Augustynowicz, reżyser "Ślubu" Witolda Gombrowicza. Dramat po raz pierwszy zostanie wykonany przez zespół Teatru Współczesnego w Szczecinie. Premiera w piątek.
- Utwór dotyczy materii mentalnej, typowo polskiego imaginarium. Bada relacje w społeczeństwie na poziomie języka, zaczynając od planu rodzinnego i pulsuje przez to, co nazywamy tworzeniem społeczności, ojczyzny" - powiedziała we wtorek na konferencji prasowej reżyser spektaklu Anna Augustynowicz. Zaznaczyła, że dramat Gombrowicza jest tekstem wciąż bardzo aktualnym. - Choć utwór wydaje się trudny, jest on bardzo przestępny dla publiczności, ponieważ Gombrowicz z wrodzonym sobie poczuciem humoru charakteryzuje postaci. Sztukę można nazwać tragikomedią o nas samych z wątkami, które wietrzą nasze głowy - dodaje. W rolę Henryka wcielił się Grzegorz Falkowski, aktor związany przez dekadę z zespołem szczecińskiego teatru. - To ogromna radość, że udało się zaprosić Falkowskiego do tego przedstawienia, gdyż grał on wcześniej rolę Konrada w moim "Wyzwoleniu". Henryk jest pewną postacią równoległą, wywodzącą się z tradycji romantycznej,