"Do Damaszku" w reż. Jana Klaty z Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej w Krakowie na 34. Warszawskich Spotkaniach Teatralnych w Warszawie. Pisze Szymon Spichalski w serwisie Teatr dla Was.
Człowiek ogląda to osławione ,,Do Damaszku" i zastanawia się - o co było tyle hałasu? To z powodu takiego przedstawienia doszło do tylu sporów, skarżeń rzucanych zarówno z lewej, jak i prawej strony? Zachodzę w głowę, jak mogło do tego dojść. Krakowskie widowisko Jana Klaty okazało się po prostu złym spektaklem, ale Tak, to chyba jednak dobrze, że wokół ,,Do Damaszku" rozpętała się taka burza. Po pierwsze dlatego, że udało się po raz kolejny zwrócić uwagę na relację tekst - scena. Reżyser bezczelnie firmuje swój spektakl nazwiskiem klasyka, chociaż w licznych wywiadach podkreśla, że i tak z dramatem będzie robił, co chce. Dobrze, panie Janie, ale w takim wypadku należałoby zaznaczyć na afiszu ,,wg Augusta Strindberga". Bo inaczej niemała zapewne część publiczności zakoduje sobie, że skandynawski autor to ten od historii o zakompleksionym facecie, co jeździł na chopperze. Wprowadzone zmiany były argumentowane tym, że w swoim czasie