- Pracuję 24 godziny na dobę - jak duże lotnisko - odbieram i wysyłam informacje z każdej strony świata - rozmowa z Krzysztofem Rogacewiczem, aktorem Teatru Maska w Jeleniej Górze, freelancerem, laureatem trzech prestiżowych nagród za monodram "Kontrabasista" wg Patricka Suskinda.
Sławomir Sadowski: "Kontrabasista" zaprowadził cię daleko. Święcisz triumfy od Nowego Jorku po Moskwę. W ciągu ostatnich dwóch tygodni zdobyłeś nagrody na konkursach w Rosji i Albanii...Krzysztof Rogacewicz: Trzy nagrody, jakie dostałem za mój spektakl, ogromnie mnie cieszą. One mi bardzo pomogły w moim myśleniu o teatrze, upewniły mnie, że idę właściwą drogą. Poza przyjemnością z samego odebrania nagród, odniosłem także inne korzyści. Obejrzałem wiele kameralnych spektakli i monodramów z wielu zakątków świata (m.in. Brazylia, USA, Izrael, Rosja, Ukraina). To daje obraz dzisiejszego teatru, możliwość porównania się, oceny, w którym miejscu jestem. I myślę, że jestem we właściwym miejscu. "Kontrabasistę" grałeś w tych krajach po polsku? - Tak. Jury oceniało więc ekspresję, siłę wyrazu, energię. Jest oczywiste, że tekst Suskinda jest znany. Szczególnie cieszyło mnie, kiedy po spektaklu w Albanii, i w Rosji, podchodzili do mnie