Filharmonia Łódzka wypełniła się w niedzielny wieczór dźwiękami pieśni akadyjskich, opowiadających losy Gilgamesza. Koncert, poświęcony legendarnemu królowi sumeryjskiemu, przygotował Teatr Chorea - pisze Dominika Kawczyńska w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Muzykę Tomasza Krzyżanowskiego zinterpretował 13-osobowy chór, trio jazzowe i kwartet smyczkowy. Chorea odczytała jeden z najstarszych zachowanych poematów epickich. O muzyce z tamtych czasów nie wiadomo właściwie nic. - Zachowały się dosłownie pojedyncze, szczątkowe melodyjki - wyjaśnia Krzyżanowski. - Komponując, inspirowałem się nieco muzyką Bliskiego Wschodu. Ale będą też akcenty z Indii, a w każdym razie - dużo nieparzystych rytmów. Legendy mówią, że trzy tysiące lat temu Gilgamesz, władca sumeryjskiego miasta Uruk, rzucił wyzwanie bogom; chciał im wydrzeć tajemnicę nieśmiertelności. Kierunek działania wyznaczały mu sny. Bohatera miał powstrzymać zesłany przez bogów Enkidu; jemu również poświęcona jest jedna z pieśni. 2 tys. lat p.n.e. tę historię zapisano na kamiennych tablicach pismem klinowym. "Gilgamesz" Krzyżanowskiego to pierwsza pełna adaptacja muzyczna eposu, inspirowanego zapomnianym brzmieniem języka akadyjskiego i k