"Końcówka" w reż. Arkadiusza Klucznika w Teatrze im. Andersena w Lublinie. Pisze Grzegorz Józefczik w Gazecie Wyborczej - Lublin.
Teatr Andersena rzucił się na głębokie wody klasyki dramatu współczesnego. To piękny, odważny i ożywczy, ale i niebezpieczny ruch. Arkadiusz Klucznik wystawił na scenie lalkowej "Końcówkę" Samuela Becketta. Publiczność lalkowego teatru, a więc przede wszystkim dzieci, albo wpatrzone w scenę komentują to, co się na niej dzieje, i przestrzegają bohaterów przed grożącymi im niebezpieczeństwami, albo po prostu zaczynają się bawić między sobą, jeżeli spektakl je nudzi. Aktorzy to czują i widzą, potrafią podjąć dialog, a przerysowania są jednym z jego narzędzi. Natomiast widzowie dorośli siedzą, patrzą i nie wiadomo co sobie myślą, i trzeba ich naprawdę zdenerwować, aby w trakcie spektaklu kłapnęli krzesłem i wyszli. Arkadiusz Klucznik, dyrektor Andersena i reżyser, który "Końcówkę" Samuela Becketta jako repertuar dla dorosłych przysposobił dla sceny przy ul. Dominikańskiej, postawił na ciekawe rozwiązanie, czerpiące z tradyc