EN

16.09.2015 Wersja do druku

Szalony Orlando

"Orlando" Georga Friedricha Haendela w reż. Natalii Kozłowskiej w Warszawskiej Operze Kameralnej. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.

On kocha tę i jeszcze jedną i jest szalenie zazdrosny o obie. Ona kocha obu i wstydzi się tego. Jest też aluzja do kazirodztwa. Ale wszyscy śpiewają i robią to w sposób mistrzowski. Tegoroczny Festiwal Oper Barokowych Dramma per Musica przyniósł premierę nigdy jeszcze niewykonywanej w Polsce włoskiej opery Jerzego Fryderyka Haendla "Orlando". Dzieło można obejrzeć w XVIII-wiecznym Teatrze Stanisławowskim, a więc królewskim w Łazienkach. Miejsce do prezentacji muzyki dawnej wręcz wymarzone. Gra orkiestra instrumentów barokowych, m.in. lutnista, fleciści, skrzypkowie, są dwa klawesyny i dwie viole d'amore, bo w końcu wszystko związane jest z miłością, duchową i cielesną. Na scenie jabłoń, na pniu której kochankowie wycinają nożem swoje imiona. Mamy też morderstwo przez uduszenie. Afe! Spektakl został już nagrany i będzie służył jako materiał edukacyjny dla szkół. Na szczęście piękna muzyka niweluje zastrzeżenia innego typu. W operze wolno

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szalony Orlando

Źródło:

Materiał nadesłany

Przegląd nr 38/14.09

Autor:

Bronisław Tumiłowicz

Data:

16.09.2015

Realizacje repertuarowe