EN

25.10.2004 Wersja do druku

Szaloną lokomotywą w szalone lata siedemdziesiąte

"Szalona Lokomotywa", szalony krakowski spektakl - pierwszy w Europie
Wschodniej musical powstał 27 lat temu w cyrkowym namiocie - pisze
Katarzyna Kachel

Witkacy nie mógłby sobie wymarzyć lepszego za mieszania. "Szalona Lokomotywa"- wielka pre miera wędrującego po Europie teatru STU, jedna z ostatnich pod namiotem - wywołała najwięcej burzliwych dyskusji. Spektakl na podstawie tekstów Witkacego miał największą w historii witkiewiczowskich przedstawień prasę i tysiące widzów. - W katowickim Spodku mieliśmy pięć kompletów pod rząd, o czym donosił Dziennik Telewizyjny. Pięć kompletów! Nie starcza mi dziś na to wyobraźni - wspomina reżyser Krzysztof Jasiński. - Kto musiałby teraz zagrać, by to powtórzyć? Jasiński nie ma wątpliwości, że "Lokomotywa" była pierwszym polskim musicalem. Musicalem z piękną i szaloną muzyką Grechuty i Pawluśkiewcza, która tak oczarowała Marylę Bodowicz. Od jego premiery, w namiocie cyrkowym przy ulicy Rydla w Krakowie, minęło 27 lat. Ci, którzy tam byli pamiętają to wydarzenie dokładnie. Stuhr tarza się w piachu Rozpisywano się po premierze, że Marek

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Hop szklankę piwa!

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Krakowska nr 249/22.10.04

Autor:

Katarzyna Kachel

Data:

25.10.2004

Realizacje repertuarowe