EN

23.01.2008 Wersja do druku

Szaleństwo jest nieobecnością dzieła

"Łucja szalona" w reż. Magdaleny Piekorz w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Pisze Kamila Paprocka w Teatrze.

Wedle Michela Foucaulta zachodnim myśleniem do końca osiemnastego wieku kierował dialektyczny spór Rozumu i Szaleństwa. Dzisiaj ostry podział na Dzień - Rozum i Noc - Szaleństwo zatarł się, uniemożliwiając pierwotny dialog między tymi twórczymi siłami. James Joyce na przekór obowiązującemu paradygmatowi pod koniec życia reanimował szaleństwo - ukończył "Finnegans Wake". Łucja Joyce w dramacie Dona Nigro dokonuje egzegezy dzieła życia swojego ojca: "Mój Ojciec stworzył dzień i nazwał go Ulisses, stworzył noc i nazwał ją Finnegans Wake". "Finnegans Wake" nie powstałoby, gdyby nie było "Ulissesa" - wyrasta on z wędrówki Stefana i Blooma po Nocnym Mieście, z monologu Molly, z Nocy Walpurgii. Naczelną zasadą "Ulissesa" był jednak dzień, natomiast ostatnie dzieło Joyce'a w całości poddane jest logice nocy, snu i mitu. Ponadto Szaleństwo wybucha tutaj całą pełnią Foucaultowskiej Nocy, tak jak "Ulisses" - Dnia, królestwa Rozumu. Jak w dz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szaleństwo jest nieobecnością dzieła

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 1/01.2008

Autor:

Kamila Paprocka

Data:

23.01.2008

Realizacje repertuarowe