"Hamlet" w reż. André Hübnera-Ochodlo w Teatrze Atelier w Sopocie, w koprodukcji z Teatrem im. Mickiewicza w Częstochowie. Pisze Łukasz Maciejewski w tygodniku Wprost.
Dwudziestopięciolecie Teatru Atelier w Sopocie zobowiązuje. W związku z jubileuszem André Hübner-Ochodlo wyreżyserował "Hamleta", najambitniejsze wyzwanie w karierze. Punktem wyjścia wszystkich adaptacji Szekspirowskiego evergreenu jest zawsze to samo pytanie: kim jest Hamlet? Neurotykiem czy macho, myślicielem czy bawidamkiem? W przedstawieniu Ochodly odpowiedź jest równie nieokreślona jak spektakl. Cytując "Hamleta" - "więcej treści, a mniej sztuki". Dyskusyjne mogą wydawać się powtórzenia z wcześniejszych przedstawień reżysera: zarówno plastyczne, jak i muzyczne (choć akurat niektóre songi do muzyki Adama Żuchowskiego brzmią świetnie). To, co doskonale sprawdzało się w kameralnych przedstawieniach z piosenkami Osieckiej, nie służy literackiej klasyce. Oglądając "Hamleta", ma się wrażenie scenograficznego przeładowania nie zawsze w dobrym guście. W spektaklu Ochodly rozśpiewany Hamlet grany z werwą przez Macieja Półtoraka to mocny facet,