"Artaud. Sobowtór i jego teatr" w reż. Pawła Passiniego w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.
Artaud ustala z organizatorami szczegóły ulicznej akcji teatralnej z pochodniami i ryzykownymi zachowaniami. Używa kilka razy sformułowania: "O ile się zgodzi policja". Coś nam wtedy zaczyna się kojarzyć. Podobnie jest z grupą kompletnie wyalienowanych Indian, która niesie wysokie, drewniane krzyże. Widać więc, że problem szaleńców w przestrzeni publicznej, którzy chcą walczyć z wyimaginowanym złem, ma już długą historię. Pokazuje to żywiołowy spektakl multimedialny Pawła Passiniego w warszawskim Teatrze Studio. Utalentowany aktor i reżyser Antoine Artaud, "leczony" brutalnymi elektrowstrząsami w zakładach psychiatrycznych, budzi nie tylko współczucie. Widz cierpi razem z nim, przeżywa jego obsesje, rozdwojenie, roztrojenie, rozszczepienie jaźni na drobne cząsteczki, ale zarazem podziwia symultaniczne akcje sceniczne na obrotowej scenie i parafrazę słynnego "Człowieka witruwiańskiego" Leonarda da Vinci. Spektakl oparty na życiu i twórczości Ar