Józef Szajna w swoim cyklu "Portrety" w Teatrze Studio wystawił widowisko pt. "Majakowski". Jest to kolejny spektakl tego cyklu po "Witkacym", "Dantem" i "Cervantesie". Przedstawienie urzeka, jak zawsze u Szajny, formą plastyczną, pomysłowością obrazów, umiejętnością znalezienia dla słowa kształtu wizualnego. Najlepszą jego częścią są fragmenty "Łaźni". Publiczność reaguje żywo na poszczególne sceny sztuki. Duża w tym zasługa Wiesława Drzewicza, który gra bardzo wyraziście Naczdyrpupsa. Jest śmieszny i groźny, wydobywa, z pomocą inscenizatora, cały surrealizm tej postaci. Bardzo trafnie udało się Szajnie przekazać ironię Majakowskiego wymierzoną przeciw drobnomieszczańskim gustom. Przedstawienie jest jednak w całości nierówne. Inne teksty Majakowskiego nie bardzo komponują się z trzonem przedstawienia. Namawiałbym Józefa Szajnę, by sięgnął raz jeszcze po "Łaźnię" (realizował ją przeszło 10 lat temu - przyp. red.), re
Tytuł oryginalny
Szajna w Studio
Źródło:
Materiał nadesłany
"Kulisy" nr 12