EN

6.01.2010 Wersja do druku

Szafka na rzeczy martwe

"Zagłada domu Usherów" w reż. Barbary Wysockiej w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Dorota Kozińska w Ruchu Muzycznym.

"I najpierw zdechł kanarek, a potem Anielka" - napisało jakieś dziecię, przeczytawszy powieść Prusa, i zostało klasykiem humoru zeszytów szkolnych. Od lat się zastanawiam, czy to jednozdaniowe streszczenie jest odbiciem nieporadności myślowej autora, czy też jego stosunku do lektur obowiązkowych. "Zagłada domu Usherów" - wiesz, fabułę można opowiedzieć w kilku zdaniach. Brat i siostra mieszkają samotnie w domu na obrzeżach miasta. Przyjaciel przybywa z wizytą. Siostra, bardzo chora, umiera wreszcie, lub też zdaje się, że umiera. Zostaje pochowana w grobowcu, jak się okazuje przedwcześnie. Powraca i zabija brata. Gość ucieka z domu, a ten się zawala. I tyle". Temu streszczeniu Philipa Glassa daleko do lakoniczności cytowanego powyżej ujęcia Anielki, ale coś jest na rzeczy. Amerykanie mogą mieć dość Edgara Allana Poe, choć ani jego twórczość, ani tym bardziej życie osobiste nie służą za przykład dla dziatwy szkolnej. Dlatego właśnie dziat

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szafka na rzeczy martwe

Źródło:

Materiał nadesłany

Ruch Muzyczny nr 26/27.12.2009

Autor:

Dorota Kozińska

Data:

06.01.2010

Realizacje repertuarowe