"Towiańczycy, królowie chmur" w reż. Wiktora Rubina w Narodowym Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Maciej Stroiński w Przeglądzie
Nasi politycy są dość często "po historii". Z zawodu wyuczonego są od ustalania, jak było, a z wykonywanego - jak jest. Czyli w praktyce nauczycielka życia okazuje się też królową życia. Jolanta Janiczak pomyślała, że można by tak w teatrze, i została szafiarką historii i sceniczną dziejopiską. Szafiarką, bo z przeszłości klei kostium. Daje stylizację retro, ale czas akcji to dzisiaj, a miejsce - tutaj, np. Narodowy Stary Teatr. W Krakowie wystartowali jej "Towiańczycy, królowie chmur", transhistoryczny esej o Polaku po szkodzie (inspiracja "Mesjaszami" Györgya Spiry). Z archiwum są tematy, nazwiska i ogólna rama (Mickiewicz i jego Celina, Towiański i jego Karolina, Gerszon Ram i jego chałat), ale "z siebie się śmiejecie". Konrad, postać literacka, jest nie mniej dotykalny niż postacie historyczne, które też znamy z przekazów. W hallu trailer spektaklu w formie barłogu: opowieść przewiduje momenty pościelowe i od kuchni. Nie ma nudy i publika s