"Szabasowa dziewczyna" Daniela Simona w reż. Marcina Sławińskiego z Teatru Żydowskiego w Warszawie, gościnnie w gmachu Klubu Dowództwa Garnizonu Warszawa. Pisze Włodzimierz Neubart na blogu Chochlik Kulturalny.
Niecały miesiąc temu siedziałem na widowni Klubu Garnizonowego podczas premiery "Szabasowej dziewczyny" i zaśmiewałem się do łez. Teatr Żydowski tym przedstawieniem otworzył się na nową publiczność, udowodnił, że pielęgnowanie kultury żydowskiej to nie tylko wspominanie smutnych kart historii narodu żydowskiego. Znaleźć dziś dobry tekst komediowy wcale nie jest tak łatwo, a jeszcze taki, który osadzony będzie w kulturze żydowskiej, to już wyjątkowo trudna sztuka. Tymczasem - udało się. Trafiono na dobry tekst, a potem dokonano najlepszego wyboru w zakresie reżyserii i obsady przedstawienia. Zagrał każdy element układanki. Powstał spektakl, który przełamuje konwencję Teatru Żydowskiego, nadaje mu nowego kolorytu. Komedia - i to nie tylko udana, taka, że po każdej scenie publiczność bije brawo, ale przede wszystkim inteligentna, niebanalna, znakomita tekstowo i jeszcze lepiej zagrana! Na coś takiego w Teatrze Żydowskim wielu