Dlaczego właśnie "Na dnie" Gorkiego stało się punktem wyjścia dla przedstawienia? - Do tej pory tak zwany margines, czyli ludzie wydziedziczeni z kultury, był problemem społecznym. Mówiło się o powodach nędzy, problemach w docieraniu szerokich mas do kultury. Był to problem czysto społeczny i jednostronny. Tam miały iść pieniądze, trzeba było pomagać, nauczać. W tej chwili jest to fascynacja innego typu. Dostrzegamy, że tam, na marginesie, dzieje się coś, co jest symptomatyczne dla nas wszystkich. Ujawnia się tam to wszystko, co w tej spokojniejszej, normalnej, mieszczańskiej warstwie jest niewidoczne, stłumione. - Umieściłeś swoich bohaterów w noclegowni. Toczy się tam bardzo intensywne, czasami piękne, czasami przerażające życie. Tam widzisz pewne uniwersum, ale nie uchronisz się od aspektu społecznego czy etycznego w twoim przedstawieniu. - Aspekt etyczny jest dwuznaczny. Nie wiadomo, czy chodzi o rodzaj rozprzężenia, rozwydrzenia, zatraty w
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Polskie, nr 32