"Syrenada" to wspólne dzieło Teatru Plastycznego Makata i Teatru Klinika Lalek. W amfiteatrze MDK [w Mińsku Mazowieckim] aktorzy wystąpili w dużych maskach, a syreny wjechały z trytonem na ogromnych machinach - pisze Darek Mól w Lokalnej.
"Fantastyczny", "Superowy", "Genialny", "Wspaniały", "Rewelacyjny" - to tylko niektóre głosy zachwytu, jakie można było usłyszeć od publiczności po przedstawieniu "Syrenada". Widowisko odbyło się w amfiteatrze Miejskiego Domu Kultury (MDK) w Mińsku Mazowieckim w niedzielę 17 czerwca. Inspiracjami do powstania "Syrenady" były legendy o syrenach i trytonach oraz odwieczne marzenia ludzi, by posiąść te fantastyczne istoty, symbole piękna, wolności i doskonałości. - Zapraszam na spektakl o ciągłym dążeniu człowieku do doskonałości - powiedziała Elżbieta Kalińska, dyrektorka mińskiego MDK. Zaraz na scenę wjechali aktorzy na wielkim wozie. Rozbłysły światła i popłynęła muzyka. Oto grupka kobiet i mężczyzn przybywa nad brzeg morza. Wiedzą, że raz w roku mieszkańcy głębin zdejmują swą łuskowatą skórę, by zabawić się z mieszkańcami Ziemi. Rozwieszają sieć, by pochwycić cudne stwory. Syreni śpiew wabi ludzi. A pojawienie się morskich