Syndrom jubileuszu teatru polega mniej więcej na tym, że zamierza się go czcić dziełem monumentalnym, w którym można pokazać możliwie cały zespół. Przedsięwzięcia takie z reguły należą do tzw. słusznych, z rzadka jednak do udanych artystycznie. Na siedemdziesięciolecie warszawskiego Teatru Ateneum powstał wg prozy Tadeusza Konwickiego spektakl "Tak daleko, tak blisko", który owo zadanie spełnia w całej rozciągłości. Rozciągłość - to słowo najbardziej adekwatne przy opisie tego, co zobaczyliśmy na scenie. Krzysztof Zaleski, reżyser, a zarazem autor scenariusza przedstawienia, powziął ambitne zamierzenie - stworzenia panoramy polskiego losu na przykładzie jednego bohatera. Grany przez Gustawa Holoubka bohater wraca pamięcią z rzeczywistości III RP do lat młodzieńczych spędzonych przed wojną na kresach. Akcja scenariusza "Tak daleko, tak blisko" zaczyna się od wątków "Kroniki wypadków miłosnych", a kończy "Czytadłem", dając role, łączn
Tytuł oryginalny
Syndrom jubileuszu
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 296