EN

5.04.1987 Wersja do druku

Syn genialny, syn marnotrawny?

Jak świadomie, dobrze i mądrze kierować swoim dzieckiem, być surowym czy toleran­cyjnym, wyrabiać w nim krytycyzm czy sza­cunek dla autorytetów, być mu przyjacielem czy mentorem, ukierunkowywać go od małego czy pozwolić na naturalny rozwój, nie ingerować? Jak przekazać własne doświadczenia i jak je przekraczać? Jeśli nawet stawiamy sobie te pytania, rzadko próbujemy na nie odpowiedzieć, działamy spontanicznie i niekonsekwentnie, po omac­ku. Z braku czasu, sił? Z braku ustalonych poglądów? Z niepewności, lenistwa? A prze­cież wiemy, że lata dzieciństwa i wczesnej młodości odcisną piętno na całym przyszłym życiu człowieka. Sprawa to ważna i skomplikowana, albowiem tworzenie oso­bowości nie dokonuje się na zasadzie pro­stych mechanizmów akcji i reakcji. Twór­czość to szczególna. Śledząc biografie ludzi wybitnych na ogół nietrudno odczytać, na ile poprzednia gene­racja wywarła na nich wpływ. Rzadziej jed­nak dowiadujemy się, czy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Syn genialny, syn marnotrawny?

Źródło:

Materiał nadesłany

Przegląd Katolicki nr 14

Autor:

Małgorzata Dzieduszycka

Data:

05.04.1987

Realizacje repertuarowe