"Złodziej" w reż. Janusza Majewskiego z Teatru Kwadrat w Warszawie gościnnie w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Głosie Wielkopolskim.
O komedii Erica Chappella "Złodziej" można powiedzieć różne rzeczy. Jest to najpierw zręcznie napisana komedia. Potem warto dodać - ciągle aktualna w Polsce satyra. Wreszcie, dzięki reżyserii Janusza Majewskiego, subtelna lekcja z morałem. Tytułowy złodziej zostaje przyłapany na gorącym uczynku przez wracających z przyjęcia właścicieli domu i próbuje namówić ich, aby zrezygnowali z pomysłu oddania go w ręce policji. Wydawać by się więc mogło, że taki powinien być koniec sztuki. Tymczasem ona dopiero się zaczyna. Ta przewrotna sytuacja ma pomóc autorowi obnażyć prawdę o dwóch zaprzyjaźnionych małżeństwach. Tytułowy "Złodziej" to swego rodzaju akuszer, który ujawnia ich kolejne kłamstwa i kłamstewka. Wydawać by się mogło, że dobrze skrojona współczesna komedia angielska ma niewiele wspólnego z polskimi realiami. Ale - jak się okazuje -mechanizmy małżeńskiej zdrady na przykład i wynikające stąd perturbacje, są takie same wszęd