O ostatniej płycie Johna Coltrane'a pisze w cotygodniowym felietonie dla e-teatru Michał Zadara
Na drugim roku studiów w szkole teatralnej szukałem jakiejś nastrojowej muzyki do sceny, nad którą właśnie pracowałem. Poszedłem do Empiku, i kupiłem sobie płytę Johna Coltrane'a pod tytułem "The Olatunji Concert". O Coltranie wiedziałem wtedy tylko tyle, że był autorem wspaniałej wersji "My Favorite Things," piosenki znanej z musicalu "The Sound of Music". Na płycie "Olatunji Concert" rzeczywiście znajduje się utwór "My Favorite Things", więc sądziłem, że wiem, co kupuję. Spodziewałem się miłej, nastrojowej muzyki. Nie byłem przygotowany na to, co usłyszałem. "The Olatunji Concert" jest zapisem ostatniego koncertu Coltrane'a, nagranym na kilka miesięcy przed jego śmiercią w sali widowiskowej domu kultury w Harlemie. Słychać dźwięki ulicy dobiegające przez otwarte okno. Po krótkiej zapowiedzi konferansjera, muzycy zaczynają grać. Słychać wycie saksofonu, po czym wszyscy muzycy włączają się do gry. Grają zupełnie free - nie trzymaj�