Tytuł może za skromny... a w każdym razie ostrożny, bo Joanna Walaszek chce pokazać całego Swinarskiego - o ile to możliwe - ale zarazem boi się pisać o spektaklach, których nie widziała albo nie może odpowiedzialnie odtworzyć. Skupia się więc na inscenizacjach krakowskich, znacznie zwięźlej traktując pozostałe, zwłaszcza zagraniczne. Nie waha się jednak przypomnieć smutnej - ba, tragicznej - biografii reżysera. Słusznie, bo w jego właśnie przypadku cierpienia i osobliwości losu mają chyba istotne znaczenie dla zrozumienia wrażliwości artysty... Potem przechodzi od razu do jego poetyki, rzecz jasna - teatralnej. Czyim uczniem był Swinarski? W Polsce - niczyim właściwie, bo choć poznał wielu ludzi wybitnych, to w latach, kiedy ta wybitność nie znajdowała pola do popisu. Bardzo wcześnie zafascynował go Brecht, do którego udało mu się pojechać. Ale ledwie go bliżej poznał i przeniknął, już zaczął jakby pracować - przeciw niemu! Autork
Tytuł oryginalny
Swinarski i poetyka rozdarcia
Źródło:
Materiał nadesłany
"Dialog" nr 4