- Podstawową cechą dramaturga jest empatia. Nie tylko emocjonalna, ale przede wszystkim intelektualna. Musi on rozumieć tok myśli tych, z którymi pracuje. Musi wiedzieć, jak chce tworzyć reżyser, jaki rytm mu odpowiada. Dlatego trzeba ciągle odświeżać swoją perspektywę, ciągle próbować na nowo. Praca dramaturga to wciąż ponawiane eseje, próby (jak Próby Michela de Montaigne'a) myślenia w nowy sposób. Rozmowa Pawła Mościckiego i Bartosza Frąckowiaka w ostatnim Notatniku Teatralnym.
Paweł Mościcki: Gdy myślimy o relacjach między teatrem i polityką, najczęściej kojarzymy polityczność teatru z wypowiedzią sceniczną na tematy społeczne, problemem relacji między formą i treścią spektakli w kontekście uwikłań ideologicznych. Chciałbym, abyśmy zastanowili się nad innym tematem i spróbowali spojrzeć na sam teatr jako na przestrzeń polityczną. Jakie dyskursy i jakie figury ideologiczne dominują dziś w teatrze? Gdzie dziś w przestrzeni teatru zlokalizowana jest władza? Kto jest w teatrze suwerenem? Bartosz Frąckowiak: Jako osoba działająca wewnątrz teatru nie mogę oczywiście powiedzieć wszystkiego. Poza tym nie wiem, czy chciałbym mówić o polityczności teatru, używając kategorii suwerenności. Nie wydaje mi się ona zbyt poręczna, zakłada pewną ścisłą hierarchię a poza tym skupia się raczej na kwestiach personalnych, na hegemonii skupionej w rękach jednej postaci. Lepiej jest mówić o ukrytych strukturach suwerenności,