W Teatrze Miejskim w Gdyni przy kompletach na widowni grany jest "Ontologiczny dowód na moje istnienie" Joyce Carol Oates, amerykańskiej pisarki, poetki, dwukrotnej kandydatki do Nagrody Nobla. Przedstawienie wyreżyserowała kontrowersyjna i utalentowana Agnieszka Olsten. Foyer teatru zabudowano płytami, tworząc sterylny, jasny pokój. Ustawiono białe krzesła, a z tyłu saturator z wodą. Na sali zaledwie 60 osób, tyle jest miejsc. Widzowie wchodzą, siadają, czekają. Punktualnie o godzinie siódmej młoda kobieta zwraca się do siedzącej obok niej dziewczyny. Zaczyna opowiadać o sobie. Okazuje się, że jest to aktorka, Beata Buczek-Żarnecka. Zniknął podział na widownię i scenę. Czemu to służy? Agnieszka Olsten chce, aby widz na własnej skórze poznał tragiczne doświadczenia bohaterki, Shelly. Ludzie reagują różnie. Jedni uśmiechają się, inni spuszczają głowę. - Pierwszy raz mam taki żywy kontakt z aktorami - powiedziała Patryc
Tytuł oryginalny
Sutener puszcza oko
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Bałtycki+Wieczór Wybrzeża nr 29