"Letnicy" Maksyma Gorkiego to nie jest sztuka, którą łatwo można skokietować współczesnego widza, przyzwyczajonego przez kino akcji do dynamicznie rozwijających się wątków fabularnych. Akcji nie ma tu prawie wcale, przed oczami publiczności snuje się korowód zblazowanych postaci, ludzi przegrywających życie, usiłujących dość rozpaczliwie czepiać się skrawków wartości. Czego się tu jednak "uczepić", gdy wokół - niczym u Gombrowicza - tylko "nuda, zgaga i dewena"? Bohaterowie "Letników", uwikłani we własne niemożności, szukają źródeł swoich niepowodzeń u swych życiowych partnerów. Że owe źródła tkwić mogą w nich samych, przekonują się dopiero po solidnym upiciu się. Wódka, nieodłączny "przyjaciel" każdej sfery Wielkiej Rosji, wyprowadza z zakamarków duszy rzeczywiste pragnienia, urojenia, lęki. Poprzez nagromadzenie postaci, psychologicznych i intelektualnych "dewiacji" sztuka Gorkiego nie ma opinii łatwej do grania. Ja
Tytuł oryginalny
Susłowie na letnisku
Źródło:
Materiał nadesłany
Wiadomości Dnia nr 258