Mieszkali w Meksyku, Paryżu, Krakowie, od trzech lat w Nicei. Przeżyli wielkie sukcesy i wielkie ucieczki, i radość, i choroby, i utratę pamięci. Zawsze ratowała ich miłość. Tylko nas Sławomir Mrożek i jego żona Susana Osorio zaprosili do swojego domu w Nicei. Oto ich świat. Oto ich historia - pisze Elżbieta Pawełek w tygodniku Viva!.
Od ponad 30 lat podróżują razem. I po świecie, i przez zakręty życia. Po 20 latach od ich pierwszego spotkania wciąż była zakochana w nim tak mocno jak wtedy, gdy go poznała. Mówiła, że to ciągle jest miłość szczenięca, niezrównoważona, z tych pierwszych chwil: "Wychodzę, wracam, widzę go i wzdycham jak nastolatka z rozkoszy. Staję przed lustrem i myślę: Co zrobić, żeby mu się jeszcze bardziej podobać, jak go oczarować?". I kiedy on nagle stracił zdolność mówienia i pisania w wyniku udaru, codziennie była przy nim w krakowskim szpitalu. Klaskała z nim w ręce, niby dla zabawy, i liczyła od jednego do dziesięciu, a gdy miał dobry humor, od dziesięciu do jednego. Przyniosła mu puzzle z mapą Europy dla dzieci do siedmiu lat, pomagając potem, w ramach ćwiczeń, złożyć ją w całość. Pamięta, jak przywiozła go ze szpitala. Poprosił przed drzwiami o klucze do mieszkania, ale nie potrafił przekręcić ich w zamku. Próbował do kogo