"Hrabina Marica" w reż. Natalii Babińskiej w Operze na Zamku w Szczecinie. Pisze Małgorzata Klimczak w Głosie Szczecińskim.
Spektakl wyreżyserowała Natalia Babińska i, jaka sama mówiła, był to jej debiut w operetce. Reżyserka bardzo chciała pokazać, że operetka może być nowoczesna i postawiła na elementy, które podkreśliły tę nowoczesność. Mamy więc aktorów, którzy rzucają teksty o Unii Europejskiej, mamy kolorowe stroje kojarzące się z najnowszymi kolekcjami prosto z wybiegów mody i tancerza w uwerturze bardzo przypominającego stylizacją Conchitę Wurst, laureatkę tegorocznej Eurowizji. Akurat ten ostatni element niespecjalnie przypadł mi do gustu i można było zastosować jakieś inne rozwiązanie. W tej nowoczesności jedna rzecz jest niezmienna od lat - uczucia odgrywane na scenie i miłosna intryga, która jest nieodłącznym elementem librett wszelkich oper. Oczywiście wszystko się dobrze kończy i zakochani muszą zostać razem. Świat "Hrabiny Maricy" jest surrealistyczny i groteskowy, ale ludzie i ich problemy - prawdziwi. Bohaterowie czują prawdziwie: kochają n