Teatr Wierszalin od tygodnia jest samorządową placówką kultury. Po piętnastu latach bycia "na swoim" przeszedł na garnuszek samorządowy.
Poza tym w Supraślu, przy Kościelnej 4, bez zmian. Piotr Tomaszuk dalej jest szefem (teraz nazywa się to "dyrektor"), a zaproponowana na inaugurację "Ofiara Wilgefortis" nie sprawiła zawodu. Spektakl ma już kilkuletnią historię. Przed tygodniem Tomaszuk zaprezentował jego nową wersję. Samo przedstawienie zmieniło się w drobnych szczegółach, natomiast niemal całkowicie wymieniono obsadę. Tomaszuk postawił na młodych, praktycznie nieznanych aktorów - najważniejsze role powierzył Katarzynie Siergiej (Wilgefortis) i Adamowi Dzienisowi (Magister Ludens). W obu przypadkach powstały pełnoprawne kreacje. Można dyskutować nad szczegółami, koncepcją postaci, ale ogólny efekt jest nadspodziewanie udany. Do tego ekspresyjna, idealnie spasowana z tematem muzyka Waldemara Wróblewskiego i doskonała scenografia Mikołaja Maleszy. Całość może nie tylko zauroczyć, ale głęboko poruszyć. Choć przedstawienie nie ma siły i magnetyzmu pierwszej, przygotowanej