Zaledwie garstka supraślan podziwiała barwny korowód kolędników, który przeszedł w środę ulicami miasteczka. Zwyczaje zaprezentowały grupy ze Szwajcarii, Rumunii, Węgier i Polski
- W tych krajach tradycje kolędnicze są równie silne jak w Polsce - mówił Johann Wolfgang Niklaus, kierownik artystyczny Scholi Teatru Węgajty, organizator akcji. - Jak widać ich kolędowanie różni się od naszego, ale idea jest taka sama. Szczególnie barwnie zaprezentowali się Szwajcarzy, którzy mieli na sobie bogato zdobione kostiumy z elementami gałęzi drzew. Na twarzach specjalne maski, a ich kolędy w niczym nie przypominały polskich. Śpiew połączony był z jodłowaniem. Wszyscy zgromadzeni pod Urzędem Miejskim w Supraślu zostali również poczęstowani pączkami przez burmistrza miasta Wiktora Grygiencza.