"Królowa śniegu" w reż. Piotra Cieplaka w Teatrze Narodowym w Warszawie. Pisze Kamila Łapicka w tygodniku W Sieci.
Mamy sezon na "Królową Śniegu". Po spektaklu w warszawskim Teatrze Polskim i po premierze kinowej swoją wersję baśni Andersena przedstawił Teatr Narodowy. Na szczęście to wersja kanoniczna. Reżyser Piotr Cieplak nie dopisywał ani nie przepisywał fragmentów tekstu, by pokazać migawki ze współczesności. Baśnie są przecież współczesne. Ich inscenizacje wpisuje się zwykle w nurt "teatru familijnego". Cieplak nie jest entuzjastą tego określenia, jednak tworzy spektakle, na których najlepiej czuje się widownia wielopokoleniowa. Tak było z "Opowiadaniami dla dzieci" Singera czy "Ach, jak cudowna jest Panama" Janoscha. Jego siła to mądrość i wyobraźnia, w której wyraźnie dźwięczą dziecięce nuty. To nie oznacza, że świat traci ostre kontury. Reżyser nie stosuje uproszczeń, nie usuwa fragmentów o bólu lub samotności. Tak jak wtedy, gdy Gerda trafia do kryjówki rozbójniczek, gdzie czułość jest towarem deficytowym, albo gdy uczciwie przyznaj