EN

16.02.2006 Wersja do druku

Supermarkety kultury

Teatry, kina, galerie, sale koncertowe rozrzucone po całym mieście to już przeżytek. Przyszłość to kombinaty kultury - centra serwujące duchową strawę - pisze Magdalena Łukaszewicz w Newsweeku Polska.

Latami wyśmiewane i ignorowane przez publiczność. Miejsca konkursów recytatorskich, kiepskich wystaw i amatorskich teatrzyków, symbol pseudoartystycznego zadęcia. Teraz domy kultury okazują się forpocztą najnowszego zjawiska. Ale nie tyle w treści, co w formule: jak najwięcej atrakcji w jednym miejscu. I to przyciąga publiczność. Wie o tym doskonale Marek Żydowicz, twórca prestiżowego festiwalu Camerimage. Wraz z wybitnym amerykańskim reżyserem Davidem Lynchem i jednym z najbogatszych Polaków, biznesmenem Andrzejem Walczakiem, właścicielem firmy Atlas, założył fundację Sztuki Świata. Jej siedzibą ma być kombinat kulturalny ulokowany w zrujnowanej łódzkiej elektrociepłowni. Żydowicz zapewnia, że kolejna edycja Camerimage - grudzień 2006 roku - odbędzie się już w maszynowni bądź w jednej z dwóch kotłowni. Sala widowiskowa na 2-3 tysiące osób i kilka mniejszych, do tego galerie, studio dźwiękowe, muzeum sztuki, kino. To na razie plany, ale ju

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Supermarkety kultury

Źródło:

Materiał nadesłany

Newsweek Polska nr 7/19.02