"Super Piotruś Pan" w reż. Piotra Ziniewicza w Teatrze Lalki i Aktora Kubuś w Kielcach. Recenzja Ryszarda Kozieja z Radia Kielce.
To niesamowite, że najmniejsza scena teatralna w Polsce, bo za taką zwykło się uważać deski kieleckiego Teatru Lalki i Aktora "Kubuś", może tak wiele w sobie, czy na sobie raczej, pomieścić. Wiele ruchu, obrazów, dziania się i emocji. Piotr Ziniewicz reżyser i dramaturg wystawił w Kielcach swoją autorską interpretację "Piotrusia Pana" Jamesa Matthew Barriego i by odróżnić swój tekst od oryginału zatytułował sztukę "Super Piotruś Pan". Super nie dlatego, że lepsza od oryginału, ale dlatego, że sięga do wzorców amerykańskiej subkultury pełnej różnej maści supermenów. Tyle, że Piotruś Ziniewicza nie jest supermenem, raczej super boyem, super dzieckiem jakim chciałby być każdy mały chłopiec, odważnym, ratującym innych z opresji, obdarzonym w nadnaturalne moce, no i tak jak w oryginale, Super Piotruś nie chce dorosnąć. To co łączy tekst Ziniewicza z amerykańskimi filmami to jego niezwykła dynamika, na scenie jednak przygody bohaterów bar