Rozczarowuje ścisłe podporządkowanie choreografii prezentowanej na scenie historii - o spektaklu "In" Krakowskiego Teatru Tańca i Freeday Teatr pisze Natalia Wilk z Nowej Siły Krytycznej.
Istnieją spektakle teatru tańca, które - wbrew temu, co powszechnie można o tym rodzaju teatru usłyszeć - od "A" do "Z" są zrozumiałe. Nie jest jednak dobrze, gdy zrozumienie widza powstaje w rezultacie zastosowania choreografii ilustracyjnej - jedynie obrazującej treść spektaklu. Taki taniec staje się tylko ruchomym obrazkiem. "In", najnowsza premiera Krakowskiego Teatru Tańca powstała w kooperacji z Freeday Teatr, rozczarowuje ścisłym podporządkowaniem choreografii prezentowanej na scenie historii. Jesteśmy zatem świadkami linearnej opowieści o narodzinach świata, walce dobra ze złem (dobrej Innany z jej siostrą Ereszkigal). Zejście Innany podziemi jest równoznaczne z jej śmiercią. Oznacza jednocześnie nastanie czasów niepokoju na ziemi, które zakończy się wraz z wstąpieniem bogini na tron. Władza nad światem okupiona zostaje życiem jej ukochanego, Dumuziego. Cała ta historia jest nam tak dokładnie opowiedziana (aż dziw, że "In" określony jes