Pojawiła się w Łodzi kolejna jakość, symbolizująca to, co w teatrze najszczersze: praca pełnych poświęcenia zapaleńców w studenckim Teatrze Studyjnym. Jego szefowa - Urszula Jachimowicz - z zaangażowaniem rymującym się z potencjałem aktorów, zamienia skromny Studyjny w jedną z ciekawszych scen w kraju - półmetek bieżącego sezonu na łódzkich scenach ocenia Michał Lenarciński w Dzienniku Łódzkim.
Porównując na półmetku ten sezon z minionym, trzeba przyznać, że nie jest najgorzej. Teatr Wielki w Łodzi sukcesem "Aidy" [na zdjęciu] zaskoczył widzów przywykłych do narzekania na poziom tej sceny. Łódzki Teatr Nowy wprawił w zdumienie środowisko angażując niemal wszystkich absolwentów wydziału aktorskiego, a ostatnio pozyskując do zespołu Teresę Budzisz-Krzyżanowską. Łodzianie nie mogą się nadziwić, że filharmonia od dnia przeprowadzki organizuje kilka koncertów miesięcznie, przy pełnej widowni. Porównując na półmetku sezon bieżący z minionym, trzeba przyznać, że nie jest najgorzej. Cztery razy młodzi Jerzy Zelnik jest dyrektorem artystycznym Nowego od roku. Największym sukcesem tej dyrekcji jest zaangażowanie do zespołu kilkunastoosobowej grupy absolwentów wydziału aktorskiego łódzkiej szkoły filmowej. To wydarzenie bez precedensu w ostatnich kilkunastu latach. W ramach - nazwijmy to roboczo - laboratorium teatralnego młodzi akto