Niedawno wydarzyło się coś, co - samo w sobie - zasługuje na miano fenomenu: jedną z najbardziej oczekiwanych pozycji programu telewizyjnego stanowił nie mecz piłkarski, nie ważne wydarzenie polityczne, nie program rozrywkowy z Violettą Villas, lecz spektakl Teatru Telewizji, w dodatku spektakl sztuki powszechnie znanej, znajdującej się w szkolnych lekturach i w żelaznym repertuarze teatrów "żywych". Mowa oczywiście o telewizyjnym "Hamlecie" w reżyserii Gustawa Holoubka. Przedstawienie to było również wyjątkowo rozreklamowane, gdyż zwiastuny wypełniły pokaźną część telewizyjnego czasu dnia poprzedniego. Efekty tego wszystkiego Czytelnicy znają i nie ma sensu powracać do tego teraz tym bardziej, że sztuka telewizyjna należy - niestety - do ulotnych, a przez całą prasę polską zdążyła już przejść burza polemiki wokół "Hamleta". W następny poniedziałek, już w nie tak napiętej atmosferze i bez zwiastunów, telewizja nadała "Niemców" w re�
Tytuł oryginalny
Sukcesy i co dalej?
Źródło:
Materiał nadesłany
Literatura nr 8