Komedia lubi posługiwać się paradoksami, nie należy się zatem dziwić, że w teatrach komediowych sprawa tzw. lekkiego repertuaru zyskała na ciężarze, urastając ostatnio do rangi poważnego problemu. W twierdzeniu tym nie ma chyba przesady, mimo że dzwonki alarmowe dające się słyszeć z okazji poszczególnych premier mijają przeważnie bez echa. Pozostaje jednak przegląd repertuaru, który na scenach komediowo-muzycznych posiada charakter już nie improwizacji, a wprost lej ekwilibrystyki, świadczącej o tym, że teatry te nie mają po prostu co grać. Metoda adaptacji i przeróbek - oczywiście ta, której tradycje sięgają Wojciecha Bogusławskiego i Jana Nepomucena Kamińskiego - zawiodła zupełnie, ponieważ okazało się, że oprócz Juliana Tuwima nikt ich nie umie robić. Doszło wreszcie do tego, że teatry komediowe nie mogą nawet marzyć o realnym planowaniu, improwizując repertuar dosłownie z dnia na dzień. Co więcej, problem ten nie znalazł rozwi�
Tytuł oryginalny
Sukces "Syreny"
Źródło:
Materiał nadesłany
Nowa Kultura